czyli jak rozbija się męskie ego o ściany skrzyni
Zdarza się rzadko. Ale zdarza się.
Błąd. Niekonsekwencja. Przeoczenie — z mojej strony. Tak, nawet ja mogę czasem coś zgubić, czegoś nie dopilnować.
A on to zauważył.
I co gorsze — miał rację.
Jeszcze gorzej — był zdenerwowany.
Najgorzej — pozwolił sobie to okazać.
Etap I: Wybuch i cisza
Zaczął mówić szybko. Zbyt szybko.
Podniesiony głos, napięte ciało, złość, której nie mógł już zatrzymać.
— To nie była moja wina! To ty pomyliłaś daty! Sprawdziłem, Pani, to ty się mylisz! — krzyknął.